obserwator24 obserwator24
795
BLOG

Izrael i Palestyna: ziemia za murem ziemią straconą?

obserwator24 obserwator24 Polityka Obserwuj notkę 4

W cieniu wojny w Gruzji i innych wydarzeń toczy się "cichy konflikt" izraelsko - palestyński. Mało ostatnio słyszymy o jego przebiegu, bo cóż to za atrakcja dla mediów, kiedy na ulicach miast izraelskich nie wysadzają się zamachowcy-samobójcy, a armia izraelska w odwecie nie pacyfikuje brutalnie obozów dla uchodźców i nie równa z ziemią kolejnych domów palestyńskich. A jednak konflikt trwa, choć toczy się innymi metodami.

Oto mur, zbudowany pomiędzy Izraelem i okupowanym Zachodnim Brzegiem. Mur, który w założeniu miał spełniać rolę bariery chroniącej Izrael przed przenikaniem terrorystów z Zachodniego Brzegu do Izraela. Jednak gdy przystąpiono do jego budowy, okazało się, że mur został wytyczony nie zgodnie z historyczną granicą, ale w sposób de facto anektujący dużą ilość ziem palestyńskich do Izraela. W wielu miejscach mur wdziera się głęboko w terytoria palestyńskie. Często dzieli na pół miasteczka czy wsie, a nawet - o czym chciałbym napisać więcej - oddziela duże obszary ziemi uprawnej od jej właścicieli.

Jednym z takich miejsc jest wioska Jayyus. Mur oddzielił mieszkalną część wioski od ziemi, na której znajdują się uprawy i szklarnie. Dość powiedzieć, że kiedyś wioska liczyła 1300 hektarów powierzchni, obecnie pozostało niewiele ponad 400 hektarów. Odcięty został też dostęp do wszystkich sześciu publicznych studni, z których mieszkańcy czerpali wodę do celów rolniczych.

Obecnie wszyscy mieszkańcy Jayyus muszą występować o specjalne pozwolenia na przekroczenie muru w celu uprawy - podkreślmy - będącej ich własnością ziemi. Wnioski opiniuje wojsko i na tej podstawie wydawana jest decyzja. Każdorazowo spośród kilkudziesięciu wniosków pozwolenie jest przyznawane kilku osobom. Oficjalnie "z powodów bezpieczeństwa", choć żaden z mieszkańców wioski nie jest terrorystą i nigdy w tej okolicy nie dochodziło do żadnych aktów terroru.

Efekt jest taki, że pola uprawne zaczynają leżeć odłogiem, piękne gaje oliwne i olbrzymie sady zaczynają wysychać. Właściciele nie mogą zebrać plonów, a tym samym odebrano im możliwość zarabiania na życie. Ci nieliczni szczęśliwcy, którzy dostają pozwolenia na przekraczanie muru, otrzymują je na maksymalnie 3-miesięczne okresy, więc nawet jeżeli przez kilka miesięcy pracują na własnej ziemi, nie mogą być pewni czy dostaną kolejne pozwolenie (często nie dostają bez słowa wyjaśnienia).

Cel takiego działania jest jasny - próba aneksji metodami ekonomicznymi terenów nie tylko leżących na Zachodnim Brzegu, ale będących prywatną własnością Palestyńczyków. Metod jest kilka:
- uniemożliwienie Palestyńczykom uprawiania ziemi i odebranie im tym samym możliwości zarabiania
- zmuszenie części Palestyńczyków do opuszczenia swoich domów i poszukiwania nowego miejsca na Zachodnim Brzegu z powodu utraty źródeł utrzymania
- oferta kupna ziemi przez izraelskich osadników, składana kiedy już Palestyńczycy zmęczą się uciążliwymi procedurami i brakiem dostępu do swoich pól
- i wreszcie metoda najbardziej dramatyczna: jeżeli dany właściciel nie chce sprzedać ziemi, wystarczy nie wydawać mu pozwolenia na przekroczenie muru przez 3 lata, po 3 latach zgodnie z izraelskim prawem (a właściwie zgodnie jeszcze z prawem brytyjskim obowiązującym w dawnej Palestynie) ziemia leżąca odłogiem przechodzi na własność państwa po 3 latach.

Władze Izraela zdają sobie sprawę, że pewnego dnia porozumienie pokojowe zostanie podpisane i nie ma innego wyjścia niż pozwolenie Palestyńczykom na utworzenie własnego państwa. Nawet większość "jastrzębi" izraelskiej polityki, opowiadających się wcześniej za metodami siłowymi i kontynuacją okupacji, zdaje się godzić z tym poglądem. Ewidentnie jednak Izrael przygotowuje grunt pod przesunięcie przyszłej granicy państwowej pomiędzy Izraelem i Palestyną na niekorzyść Palestyńczyków. Metodami cichymi i sprytnymi, ale jak dotąd skutecznymi...

Po drugiej (palestyńskiej) stronie też nie jest za wesoło, odkąd Hamas, daleko bardziej radykalny niż rządzący Fatah i posługujący się metodami czysto terrorystycznymi, przejął władzę w Strefie Gazy, małym skrawku ziemi palestyńskiej leżącym na granicy izraelsko-egipskiej. Powstało mini-państewko terrorystyczne, nie kontrolowane już dzisiaj przez nikogo (z Izraelem i Mahmudem Abbasem włącznie). Nie za dobrze to wróży dalszym rozmowom pokojowym i możliwości stworzenia państwa palestyńskiego - chyba że będzie ograniczone do Zachodniego Brzegu.


Na podstawie artykułu: http://www.guardian.co.uk/world/2008/jul/07/israelandthepalestinians.middleeast2?gusrc=rss&feed=worldnews

Polecam również artykuł o nielegalnym osadnictwie izraelskim na okupowanych terenach:
http://news.bbc.co.uk/1/hi/world/middle_east/7542097.stm

 

Serdecznie zapraszam do komentowania mojego bloga wszystkie osoby, które posiadły dar kulturalnego wypowiadania się w sposób merytoryczny - zapraszam bez względu na poglądy, choćby były skrajnie różne od moich (a nawet tym bardziej zapraszam - będzie ciekawiej). Proszę natomiast o omijanie mojego bloga szerokim łukiem osoby, których komentarze sprowadzają się do wyzwisk, obelg, insynuacji albo ataków personalnych na kogokolwiek.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka