Spostrzeżenia z ostatnich dni:
1. Wszyscy nagle w Polsce stali się ekspertami od lotnictwa. W szczególności ilość ekspertów na Salonie24 jest niespodziewanie wielka.
2. Stara zasada pewnego byłego ministra sprawiedliwości, mówiąca że jeżeli nie ma dowodów to na pewno zostały dobrze ukryte albo zniszczone, znajduje znowu po latach zastosowanie. Otóż zwolennicy teorii spiskowych podnoszą swój koronny argument: "nikt nie udowodnił że nie było zamachu". Hmmm... a czy nie powinno być tak, że jeśli ktoś wierzy w zamach to powinien udowodnić że zamach był? Jak udowodnić że nie było czegoś na co nic nie wskazuje?
3. Wielu żyje przeświadczeniem, że cała Polska pasjonuje się katastrofą Smoleńską, zaś szerokie rzesze Polaków pałają świętym oburzeniem na "zamach", wierząc w ruski spisek, ruską bombę która rozbiera do naga, względnie sztuczną ruską mgłę nad ruskim lotniskiem. Otóż chciałbym ich rozczarować. Większość zwykłych ludzi, nie bedących blogerami Salonu24 ani wyznawcami Jarosława Kaczyńskiego, jest zmęczonych ciągłym opowiadaniem niestworzonych historii. I nie sądzę żeby kontynuowanie tej fety baśni i absurdów przyniosło komuś sukces wyborczy. Wróżę raczej odwrotny scenariusz.
4. Idac tropem fantasmagorii opowiadanych na Salonie24, czy też przez polityków, ja chciałbym postawić tezę, że katastrofę w Smoleńsku spowodował NOL, czyli UFO. I proszę państwa nikt jeszcze nie udowodnił że to nieprawda, więc jest to dla mnie koronny dowód że mam rację!!! A nieuwzględnienie tego wątku w raporcie MAK to policzek dla Polski i koronny dowód, że Rosjanie byli z tymi UFOkami w zmowie, a może nawet był to NOL sterowany przez KGB (i Tuska oczywiście, bo przecież wszystko co złe to Tusk).
Życzę duuuużo zdrowego rozsądku, chociaż widać już że teorie o spisku w Smoleńsku dołączą do żyjących latami historii w stylu "Elvis żyje", "w Roswell rozbiło się UFO" i "Kennedy'ego zabiło FBI".
A teraz możecie mnie zjeść, smacznego.
